🃏 Rejs Wycieczkowcem Po Morzu Śródziemnym

Żeglowanie po Morzu Śródziemnym : Pierwszy przystanek rejsu zrobimy na pięknej wyspie Suluada. Wyspa jest w rzeczywistości niewielka w przeciwieństwie do innych wysp w pobliżu. Ma jednak pewne unikatowe cechy, które sprawiają, że jest bardzo popularna. Spis treści: 1. Wybierasz się na rejs statkiem? Zapamiętaj poniższe informacje!2. Wskazówki, dzięki którym każdy rejs statkiem będzie udany3. Co zabrać na rejs statkiem? Nasza lista must have4. Co jeszcze zabrać ze sobą na rejs statkiem poza ubraniami?5. Dzięki nam wiesz, co zabrać na rejs morski! Zawartość Twojej walizki zależy głównie od tego, jaki będzie kierunek podróży. Innych rzeczy będzie potrzebować osoba, która wybiera się na Karaiby innych podróżny wybierający się na północ. W każdym przypadku jest to specyficzny sposób podróżowania i spędzania wakacji. Naturalnie na wycieczkowcach będziesz mógł dokupić większość potrzebnych rzeczy, ale ich ceny mogą Cię mocno zaskoczyć. Lepiej jest przygotować się do takiej podróży i zabrać kompletną garderobę z domu. Wybierasz się na rejs statkiem? Zapamiętaj poniższe informacje! Statki wycieczkowe oferują bardzo zróżnicowany standard, ale w większości przypadków jest on podobny jak w hotelach. Kajuty klasy standard są niewielkie, ale dobrze wyposażone i elegancko urządzone. Współczesne wycieczkowce to pływające centra rozrywki. Turyści do dyspozycji mają sale gier, baseny, SPA i restauracje. Na dużych statkach wycieczkowych są również sale kinowe czy dyskoteki. Taka podróż będzie z pewnością niezapomnianą przygodą. Rejs statkiem wycieczkowym to forma spędzania urlopu sama w sobie, nie zaś transport z jednego miejsca do drugiego. Dlatego potrzebna będzie bardzo zróżnicowana garderoba. Pływanie wycieczkowcem przypomina pobyt w kurorcie turystycznym – wykwalifikowana obsługa, dobra kuchnia i szereg atrakcji mają sprawić, że będą to Twoje wakacje marzeń. Najpopularniejsze kierunki to oczywiście południe, czyli rejsy po Morzu Śródziemnym lub Egejskim, wyprawy do Grecji czy na Wyspy Kanaryjskie. Podczas takich wycieczek dodatkową atrakcją są pobyty w miastach portowych, połączone ze zwiedzaniem. Jeśli wolisz chłodniejszy klimat, polecamy rejsy do Skandynawii. Co zabrać na rejs po Bałtyku? Zdecydowanie cieplejszą odzież niż w przypadku południowych destynacji. Przeczytaj też: Co zabrać na wakacje? Uniwersalna lista od Lancerto Wskazówki, dzięki którym każdy rejs statkiem będzie udany Dobrze zaplanowane wakacje to spora szansa na miło i bezstresowo spędzony czas. Przygotowaliśmy zestaw wskazówek dla początkujących rejsowiczów. Dzięki nim zaplanujesz udany urlop. Wybierz rejs dopasowany do Twojego stylu spędzania urlopu Zanim zrobisz rezerwację, powinieneś zwrócić uwagę na formę atrakcji, jakie będą oferowane podróżnym. Część rejsów planowana jest dla rodzin z dziećmi czy osób starszych, inne nastawione są na rzesze wesołych imprezowiczów. Duże wycieczkowce zabierają na pokład kilkuset pasażerów – jeśli nie lubisz tłumów, wybierz bardziej kameralny rejs. Dodatkowo takie wakacje zazwyczaj wiążą się ze zwiedzaniem różnych miejsc. jeśli nie lubisz takiej formy rozrywki lub nie przepadasz za zwiedzaniem z przewodnikiem i sztywnym planem wybierz inną formę spędzania urlopu. Sprawdź czym będziesz płynąć Zdjęcia na folderach zawsze są zachwycające, ale niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że kajuty różnią się od siebie. Najtańsza będzie bardzo niewielka i z całą pewnością nie będziemy mieć widoku na morze. Okna znajdują się wyłącznie w kabinach zewnętrznych, a te zawsze są droższe. Wykup ubezpieczenie Ubezpieczenie turystyczne jest ważne, choćby ze względu na to, że zawiera OC. W razie gdy niechcący doprowadzisz do wypadku lub zniszczysz wyposażenie statku – ubezpieczyciel pokryje koszty. Polisa zawiera również pomoc medyczną za granicą i – w razie potrzeby – transport do domu. Formalności i bagaż Warto wiedzieć, że bagaż na rejs statkiem jest limitowany. Zwykle jest to dwie walizki rejestrowane i jedna torba podręczna. Na rejs powinieneś stawić się co najmniej na dwie godziny przed jego planowanym rozpoczęciem. Zaokrętowanie kilkuset pasażerów zawsze trwa długo. Wymagane są dokumenty – dowód osobisty, a na niektóre rejsy również paszport. Na statku otrzymasz kartę identyfikacyjną. Jest to forma karty płatniczej, którą zapłacisz dodatkowe usługi. Ona również jest informacją dla załogi o tym, co opłaciłeś w cenie rejsu. Zabezpiecz się na wypadek choroby morskiej Niestety nie jest to mit, choroba morska potrafi skutecznie zepsuć wyjazd. Możesz zabrać własne leki na chorobę lokomocyjną. Będą one dostępne również w recepcji lub punkcie medycznym na statku. Na statku nie ma darmowego Wi-Fi Do wyboru masz płatny pakiet internetu lub korzystanie z kafejki internetowej na statku. Druga opcja jest zdecydowanie tańsza. Na statku wycieczkowym obowiązuje dress-code i zasady savoir-vivre Wieczorem ubieramy się elegancko – nie musisz siadać do kolacji w smokingu, ale krótkie spodenki i T-shirt będą źle widziane. Wyjątkiem są wieczory kapitańskie, kiedy na kolację zakładamy oficjalny strój. Panowie pojawiają się w garniturach, panie w sukniach wieczorowych. Do restauracji nie wchodzimy w strojach kąpielowych. Napiwki za obsługę w restauracji są obowiązkowe. Na części statków nalicza się je automatycznie i ten rachunek trzeba uregulować podczas wyokrętowania. Możesz również wybrać osobę spośród personelu, której wręczysz napiwek indywidualnie. Co zabrać na rejs statkiem? Nasza lista must have Twój bagaż powinien zawierać zarówno typowo turystyczną garderobę, jak i wyżej wspomniane eleganckie stroje. Zacznijmy od podstaw, długie spodnie przydadzą się nawet gdy wybierasz się na rejs po Morzu Śródziemnym. Doskonale sprawdzą się chinosy, w których wyjdziesz na pokład w chłodny poranek. Spodnie Granatowe Chino Madrid Zestaw T-shirtów również jest obowiązkowy. Będziesz mógł w nich chodzić na co dzień – sprawdzą się na korcie tenisowym i na boisku. Przy okazji pamiętaj o stroju na siłownię, na dużych wycieczkowcach sale gimnastyczne są standardem. Zestaw 2 Koszulek Bermudy to podstawowy element garderoby urlopowicza. Również na statku wycieczkowym. Wygodne, ale również eleganckie krótkie spodnie możesz nosić z T-shirtem i koszulą. Spodenki Niebieskie Hawaii Garnitur jest niezbędny, ponieważ jak już wspomnieliśmy, na kolacji powinieneś wyglądać elegancko. Dobrym rozwiązaniem jest zabranie marynarek i spodni, z których stworzysz zestawy koordynowane. Garnitur Granatowy w Kratę Lagos 3 Koszule eleganckie – powinieneś zabrać ich przynajmniej tyle, ile przewidziano wieczorów kapitańskich podczas rejsu. Na pozostałe dni możesz pozwolić sobie na wzorzyste koszule. W końcu jesteś na wakacjach! Koszula Błękitna z Nadrukiem Everly Nie zapomnij o kurtce przeciwdeszczowej, nie musi to być żeglarski sztormiak, ale warto mieć ze sobą coś chroniącego przed wodą i wiatrem. Kurtka Zielona Cedar Na chłodne wieczory przyda się sweter – kardigan i golf to absolutne minimum, które powinno znaleźć się w Twojej walizce. Półgolf Ciemnozielony Gustavo z Suwakiem Co zabrać na rejs morski w chłodniejszym klimacie? Zdecydowanie potrzebujesz zestawu ciepłych ubrań i porządnej kurtki wodoodpornej, która ochroni Cię również przed zimnym wiatrem. Jakie buty zabrać na rejs statkiem? Buty do garnituru – oksfordy lub derby. Do tego mokasyny lub loafersy, które możesz nosić na co dzień. Dodatkowo klapki basenowe i wygodne obuwie sportowe. Jedne buty przeznacz tylko do chodzenia na statku. Co jeszcze zabrać ze sobą na rejs statkiem poza ubraniami? Bez względu na to, w jakim kierunku się wybierasz, niezbędne są kosmetyki z filtrem UV. Spakuj również okulary przeciwsłoneczne, które zdecydowanie ułatwią oglądanie zachodów słońca na horyzoncie. Jeśli wybierasz się w rejs po ciepłych morzach, wystarczy słomkowy kapelusz lub czapka z daszkiem. Natomiast podczas rejsów na północ bardziej przydatna może okazać się dzianinowa czapka, komin na szyję i rękawiczki. Choć na statku wycieczkowym zawsze dużo się dzieje, to warto zabrać ze sobą książkę lub czytnik e-booków. Zabierając elektronikę, sprawdź jakie gniazdka elektryczne zainstalowane są na statku. Może się okazać, że do Twoich ładowarek potrzebne będą przejściówki. Sprawdź również: Jedziesz na Wyspy Kanaryjskie? Podpowiadamy co zabrać na Teneryfę Dzięki nam wiesz, co zabrać na rejs morski! Rejs statkiem wycieczkowym to ciekawy sposób na wakacje. Uważamy, że każdy powinien tego choć raz spróbować. Mamy nadzieję, że nasze rady okazały się przydatne! Polecamy nasz sklep internetowy do uzupełnienia garderoby, bo przecież wyjazd na wakacje to idealny pretekst, by kupić sobie coś nowego. Szczególnie że będziesz płynąć eleganckim wycieczkowcem w międzynarodowym towarzystwie.
Marzyliście kiedyś o rejsie statkiem wycieczkowym? A może myślicie, że to zupełnie nie dla Was? Zapraszam do lektury – w kilku odcinkach przedstawię nasze odczucia po tygodniowym rejsie na potężnym wycieczkowcu MSC Seaview po Morzu Śródziemnym. Osiem krajów w osiem dni, czyli testujemy wytrzymałość rodzinki
Basen Morza Śródziemnego od wielu sezonów cieszy się niesłabnącą popularnością jako kierunek na wakacje. Grecja, Włochy, Hiszpania, Malta, Cypr i pozostałe kraje regionu rokrocznie są odwiedzane przez miliony turystów. Najczęściej wybieramy stacjonarny pobyt w jednym z wymienionych krajów, ale dlaczego nie odwiedzić ich wszystkich podczas jednego wyjazdu? Taką wyjątkową możliwość oferują rejsy wycieczkowe po Morzu Śródziemnym! Z podstawowych informacji należy wspomnieć, że Morze Śródziemne jest morzem międzykontynentalnym, położonym pomiędzy Europą, Afryką oraz Azją. Na zachodzie łączy się z Oceanem Atlantyckim przez Cieśninę Gibraltarską, na wchodzie z Morzem Marmara przez Cieśninę Dardanele, a dalej z Morzem Czarnym przez Cieśninę Bosfor, zaś na południowym wschodnie z Morzem Czerwonym przez Kanał Sueski, a dalej z Oceanem Indyjskim. Powierzchnia morza mierzy około 2,5 miliona km2. Nad Morzem Śródziemnym położone są takie państwa jak: Gibraltar, Hiszpania, Francja, Monako, Włochy, Malta, Słowenia, Chorwacja, Bośnia i Hercegowina, Czarnogóra, Albania, Grecja, Cypr, Turcja, Syria, Liban, Izrael, Egipt, Libia, Tunezja, Algieria oraz Maroko. Wakacje na Morzu Śródziemnym to gwarancja długiego słonecznego sezonu z dobrymi warunkami pogodowymi oraz licznych atrakcji turystycznych, dzięki którym każdy turysta znajdzie coś dla siebie. Które miasta cieszą się największą popularnością na rejsy wycieczkowe po Morzu Śródziemnym? Częstym portem zaokrętowania (miejscem, z którego wypływamy na nasz rejs) jest słynna włoska Wenecja. Pozostałe włoskie miasta, które mamy okazję odwiedzić podczas rejsu statkiem wycieczkowym to zwykle Piza, Florencja, Rzym czy Palermo na Sycylii. W Chorwacji z kolei możemy zwiedzić dalmackie miasta portowe takie jak Dubrownik i Split. Jeśli chodzi o Hiszpanię gwoździem programu jest zdecydowanie zwiedzanie Barcelony, zaś w przypadku Francji będzie to Cannes. Nie możemy również przegapić Monte Carlo w Monako. W przypadku Grecji, w której destynacji jest tyle, że warto wybrać się na osobny rejs wycieczkowy po greckich wyspach, nie możemy ominąć Aten oraz wysp takich jak Korfu, Mykonos, Santorini, Kreta czy Rodos. Chwila wytchnienia czeka nas na spokojnym Cyprze, by po chwili przenieść się do barwnego i tętniącego życiem Stambułu w Turcji. Na koniec nie możemy zapominać o afrykańskiej części wybrzeża Morza Śródziemnego, czyli Kairu i Aleksandrii w Egipcie, Jerozolimy w Izraelu, Tunisu w Tunezji czy Casablanki w Maroku. Wymienione regiony charakteryzuje często bardzo odmienna kultura oraz krajobraz. Rejs statkiem wycieczkowym pozwala na odkrycie najpiękniejszych zakątków przy zachowaniu najwyższego komfortu podróży (w przeciwieństwie do często męczących wycieczek objazdowych). W rejs statkiem po Morzu Śródziemnym możemy wybrać się w zasadzie przez cały rok (szczególnie jeśli w planach mamy cumowanie głównie w afrykańskich portach), ale szczyt sezonu przypada na okres od maja do końca października. Rejsy wycieczkowe po basenie Morza Śródziemnego trwają zwykle od 3 do 20 dni, ale najpopularniejsze są te organizowane w wariancie 7-dniowym (obejmują one 3-4 wybrane kraje bądź skupiają się na jednym regionie, jak wyspy greckie, hiszpańskie czy wybrzeże afrykańskie).
rejs po Morzu Śródziemnym, rejs po Karaibach, rejsy Hawaje, rejsy po Fiordach Norweskich, rejs statkiem do Australii, rejsy Azja, rejs Wyspy Kanaryjskie. Chcesz się dowiedzieć więcej? Skontaktuj się z nami i sprawdź, jakie wycieczki masz do wyboru. Zapewniamy, że w naszej szerokiej ofercie wyjazdów każdy znajdzie coś dla siebie.
Basen Morza Śródziemnego jest ulubionym miejscem wypoczynku mieszkańców Europy. I trudno się temu dziwić - słońce, ciepło, długi sezon, wiele atrakcji turystycznych… Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Do najciekawszych form turystyki zorganizowanej po śródziemnomorskich krajach należą rejsy wycieczkowe. Podróż komfortowym statkiem pozwala w ciągu tygodnia (tyle trwa standardowa podróż, ale są i dłuższe trasy) poznawać różne kraje, zabytki, przyrodę, klimat, menus…. Typowe 7-dniowe rejsy wycieczkowe zaczynają się zazwyczaj w Wenecji, Genui, Savonie lub Barcelonie (okazjonalnie także w innych portach, np. Civitavecchia koło Rzymu). Punktem startowym po wschodniej części Morza Śródziemnego jest romantyczna Wenecja (sama w sobie warta bliższego poznania i krótkiego pobytu przed lub po rejsie). Potem zazwyczaj statek odwiedza wybrane porty Adriatyku (np. Dubrownik, Split, Kotor, Bari), greckie wyspy (Korfu, Mykonos, Santorini, Rodos) oraz Ateny lub Stambuł (albo oba te fascynujące miasta). Rejs po zachodniej części Morza Śródziemnego obejmuje zazwyczaj Barcelonę oraz jedną z wysp archipelagu Balearów. Następnie trasa prowadzi do Afryki (Tunis) oraz kolejnych portów na Sardynii, Sycylii, Malcie, Korsyce. Duże miasta reprezentują Rzym i Neapol, pojawiają się też Walencja, Marsylia i Nicea. Można zwiedzić Florencję i Pizę (podczas postoju w Livorno) oraz Monaco i Monte Carlo (z Villefranche). Warto także wspomnieć o dłuższych rejsach, 10-14 dniowych, których trasy wiodą do Izraela (Hajfa, Ashod), Egiptu (Aleksandria) oraz na Cypr… Można wtedy odbyć mini pielgrzymkę do Ziemi Świętej, spojrzeć w oczy Sfinksa, czy też odwiedzić klasztory w górach Troodos. Rejsów, terminów, cen jest multum. Niezależnie jednak od trasy podróży, rejs po Morzu Śródziemnym to niezapomniane przeżycie.
2. Marsylia: rejs o zachodzie słońca z kolacją. Obserwuj zachód słońca podczas rejsu z portu w Marsylii. Delektuj się pysznym posiłkiem w spokojnej atmosferze, płynąc po Morzu Śródziemnym. Wypłyń z portu w Marsylii wczesnym wieczorem.
To nie będzie nic wielkiego - krótki, tygodniowy rejs po Morzu Śródziemnym. Trasa miej lub bardziej oklepana. Miasta po drodze bardzo popularne i wielokrotnie opisywane na forum w związku z tym niespecjalnie będę o tym pisał bo nie ma sensu powielać czegoś co inni zrobili na pewno lepiej. Zresztą mówiąc szczerze nie nastawialiśmy się od początku na jakieś wielkie zwiedzanie - bardziej statkowy plażing, lenistwo, drażnienie podniebienia, spanie do woli i generalnie miłe spędzanie czasu. W związku z tym bardziej skupię się w tej relacji na tym jak w ogóle ten rodzaj podróżowania funkcjonuje w obecnych dziwnych COVID-owych (a może po-COVID-owych - kto to w końcu wie) czasach i czego można się dzisiaj mniej więcej spodziewać na statku wycieczkowym. Czy tak to będzie wyglądało za miesiąc, nie raz zaliczyłem rejs na wycieczkowcu na przełomie listopada i grudnia 2019 roku. Kolejny rok to była rejsowa i generalnie podróżnicza porażka - trzy anulowane rejsy, w tym jeden na dzień przed wylotem z Polski i masa użerania się z tym, co oprócz rejsu składało się na wyjazd (głównie liniami lotniczymi i hotelami). Prób restartu biznesu w roku 2020 wycieczkowce miały ileś, większość z nich była średnio udana i trwała raczej krócej niż dłużej. Zresztą sytuacja była tak dynamiczna, że nawet nie próbowałem o niczym myśleć bo w większości to byłyby jakieś karykatury rejsowego wypoczynku, do którego jestem przyzwyczajony. Dobra, wystarczy tego wstępu i długich wahaniach zdecydowaliśmy się popłynąć w końcu gdzieś na próbę. Wybór padł na oklepane Morze Śródziemne, które gwarantowało brak wielkiego parcia na zwiedzanie (wszystkie porty z trasy są zaliczone) i żalu jeśli coś zostanie anulowane, trasa zmieniona, wprowadzone zakazy, komplikatory w podróżowaniu itp. itd. Można wręcz powiedzieć, że po raz pierwszy chyba w mojej rejsowej historii bardziej traktuję statek jako pływający hotel niż środek transportu umożliwiający zwiedzanie różnych na rejs organizowany przez amerykańskiego Norwegiana, którego znam i bardzo mile wspominam. Akurat zrestartował się niedawno w Europie - najpierw zaczął pływać mniejszym statkiem po wyspach greckich a niedawno włączyli kolejne dwa - tym razem większe na który padł wybór to Norwegian Epic. Miałem okazję na nim być już dwa razy więc będzie okazja zobaczyć co się pozmieniało - czy to z racji COVID-u czy też po jego płaszczykiem. Trasa wygląda tak: W kolejnych postach postaram się skrobnąć kilka zdań jak wygląda wejście na statek, jedzenie, rozrywka, funkcjonowanie barów i tym podobnych kwestii. Ale to później bo właśnie przynieśli mi piwo?Mówiąc szczerze na jednym piwie się nie skończyło :-) W końcu usiadłem do dalszego ciągu zachować porządek trzeba zacząć od samego wejścia na statek bo wygląda zupełnie inaczej niż za starych, dobrych sam check-in, który wykonuje się elektronicznie w domu jest znacznie szerszy. Po pierwsze dobrze jest zarejestrować się na test COVID-owy, który dla armatora wykonuje zewnętrzna firma w terminalu. Sprowadza się to do wygenerowania QR-kodu, który pokazujemy potem w terminalu. Teoretycznie nie da się bez tego zakończyć procedury check-in ale jak okazało się w terminalu niektórzy tego nie zrobili - wtedy czeka ich wypełnianie druczków na ogóle cały proces elektronicznego check-in wygląda tak, żeby operator statku w porcie nie musiał robić nic. Można dołączyć zdjęcie, które będzie wyświetlane później na terminalach na statku przy dokonywaniu zakupów, zejściu ze statku itd. Trzeba (i to akurat jest obowiązkowe) wybrać godzinę, o której chcemy przyjechać do portu - wybieramy z półgodzinnych przedziałów czasowych, potem obejrzeć film nt. bezpieczeństwa itd. Na nasz rejs do wyboru były godziny wejścia od 9:00 do 18:00 i to jest moim zdaniem jedna z najbardziej rewelacyjnych i pozytywnych zmian wprowadzonych w związku z COVID-em. Przyjeżdżasz do portu kiedy Ci pasuje i unikasz kolejek, podziału na grupy wejścia itd. jak to dawniej było. Mam nadzieję, że ten rodzaj zaokrętowania zostanie już na Civitavecchia jako port rozpoczęcia rejsu jest idealna. Dotarcie do niej jest banalnie proste. Przylot do Rzymu i potem pociąg z Termini, który kursuje średnio 2 razy na godzinę i kosztuje nieco poniżej 5 EUR od osoby. Na Termini można iść na ślepo nie sprawdzając rozkładu; należy się jedynie przygotować na to, że ten kierunek odjeżdża z najdalszych peronów (28-29) więc spacerek po dworcu może być trwa około godziny i w zasadzie jak to z podróżą lokalnym pociągiem bywa, zwykle nie ma czego komentować. Z mojego punktu widzenia pociąg różni się od tego przed-COVID-owego przede wszystkim tym, że niektóre drzwi są oznaczone jako tylko do wysiadania, chociaż w praktyce nikt tego nie przestrzega. Paszportów COVID-owych przy przejściu na perony nikt nie kontroluje, trzeba tylko zeskanować na bramkach (a później tradycyjnie skasować) bilet - i to dworcu w Civitavecchii pierwsze zaskoczenie. Wyjście z budynku pełne umundurowanej i uzbrojonej policji albo wojska - nie wiem dokładnie nawet czego bo po pierwsze oni tych formacji mają tyle, że mam wątpliwości, czy sami panują nad tym która czym się zajmuje a po drugie zanim zdążyłem się nad tym choćby zastanowić, podszedł do nas jeden z mundurowych i zażądał paszportów. Szybkie skanowanie na przenośnym tablecie, wyskoczył zielony "ptaszek" i możemy iść dalej. Do tej pory nie wiem co sprawdzali - pewnie to, czy wypełniliśmy kartę lokalizacyjną przed przyjazdem do Włoch - ale może coś innego. Trudno powiedzieć. W każdym razie taką atrakcję zaliczyłem w tym miejscu pierwszy do portu obecnie to dla mnie póki co jedna wielka zagadka. Zobaczymy jak będzie na powrocie. Przed dworcem nie ma (albo nie znaleźliśmy) żadnego oznaczenia przystanku autobusowego, z którego jeździłby do portu miejski autobus (dawniej taki był). W związku z tym ruszyliśmy na drodze mały rzut oka na nabrzeże, przy którym zwykle cumują wycieczkowce. Aktualnie jest to jeden wielki parking w większości "uziemionych" (chociaż w przypadku statków brzmi to dziwnie) wycieczkowców. Zaczynając od znanej mi Favolosy: ...wycieczkowce ciągnęły się na całej, kilkukilometrowej długości nabrzeża ...a dodatkowo zajmowały wiele miejsc w basenach przemysłowych przeznaczonych normalnie dla statków towarowych, promów na wyspy itp. Był wśród nich nawet statek nowej luksusowej linii Virgin, która planowała debiut w ub. roku a póki co nie udało im się nawet dotarciu na placyk, z którego standardowo odjeżdżały dotychczas autobusy portowe czekała nas niemiła niespodzianka. Szlaban opuszczony, placyk pusty a ochroniarz pokazał nam palcem nabrzeże i tyle. Komunikacja zerowa. Do miejsca, gdzie czekał nasz statek jest naprawdę spory kawałek ale odważnie ruszyliśmy. Po drodze (w okolicy fortu Michała Anioła) dotarliśmy do prowizorycznego przystanku Fortezza z grupką chyba zdezorientowanych innych pasażerów czekających na autobus, który teoretycznie powinien jeździć. Teoretycznie bo nam nie udało się go doczekać - zabraliśmy się za 5 EUR z dwiema innymi osobami jakimś minibusem. Poniżej mapka tego teoretycznego shuttle busa, będziemy go testować na powrocie: Gdy dotarliśmy do terminalu, pierwsze co rzuciło się w oczy to nieprawdopodobna pustka. Pusty parking przed terminalem, praktycznie zero ludzi a większość z tych, których było widać okazali się pracownikami NCL, którzy "sterowali ruchem" o ile w ogóle to można tak nazwać bo największy ruch robili właśnie oni. Dla pasażerów wytyczono ścieżkę, na której zaliczało się kolejne "stacyjki": tu zostawiasz bagaż, potem idziesz do namiotu, tam wskazują ci boks, gdzie robią ci test, następnie poczekalnia i oczekiwanie na wynik, w końcu przejście do właściwego namiocie wykonywane są testy antygenowe. Patyczek do jednego a potem drugiego nozdrza, 5 sekund i po sprawie. Dostajesz kod przypominający dawny serial number Windowsa i idziesz sobie do poczekalni: Szczerze mówiąc nie ma się w niej nawet co rozsiadać. Na tablicy wyświetlane są końcówki kodów, jak zobaczysz swój idziesz dalej. My na wynik czekaliśmy 9 minut. Ponoć zdarzają się wyniki pozytywne - wtedy wykonywany jest drugi test (tym razem PCR) i dopiero jeśli on potwierdzi, że jesteś zarażony wiadomo, że na statek nie wejdziesz ani ty ani osoby, które z tobą podróżowały albo miały być w tej samej kabinie. Prawdopodobieństwo niewielkie (NCL pozwala na rezerwacje tylko osobom zaszczepionym) ale teoretycznie jakieś jest. W takiej sytuacji, przy spełnieniu kilku warunków NCL organizuje Ci powrót do domu na swój to jednak nie dotyczyło - pracownicy NCL założyli nam opaski jak w hotelu AI i przekazali do następnej "stacyjki" którą tym razem była kontrola bezpieczeństwa po czym weszliśmy do właściwej części terminala. Takiej pustki jeszcze nie widziałem przy żadnym zaokrętowaniu więc musiałem z wrażenia to udokumentować: Kolejna szybka akcja: wydanie kart do wejścia na statek i ulotki dot. szkolenia bezpieczeństwa i to wszystko. Ponieważ byliśmy w porcie dość wcześnie a wejście na statek zaczynało się o 11, w końcu usiedliśmy na długość kilku łyków wody i ogarnięcia co się dzieje dookoła nas, po czym otwarto bramkę i bez wielkiego pośpiechu ruszyliśmy do wejścia na statek: Od momentu, kiedy stanęliśmy przed terminalem do wejścia na statek nie upłynęło w sumie więcej niż 30-40 minut. Dla mnie rewelacja i tego życzyłbym sobie w przyszłości - oczywiście z wyłączeniem testowania na pierwszy rzut oka na kabinę. Wybraliśmy wersję z balkonem: Norwegian Epic to jedyny znany mi statek we flocie Norwegiana, który ma bardzo nietypowo rozwiązaną w kabinach część łazienkową - łazienka nie jest wydzielona tylko zaraz za wejściem do pokoju po jednej stronie znajduje się kabina prysznicowa a po drugiej mała kabinka z toaletą. Można je teoretycznie oddzielić od reszty pomieszczenia zasłonką. Rozwiązanie trochę dziwne ale zaskoczenie tak naprawdę zaliczyłem ileś lat temu. Piszę o tym bo dla niektórych może to być mało komfortowe zaczęliśmy korzystać z dobrodziejstw naszego nowego lokum z jego rozrywkowo-gastronomicznymi przyległościami czekał nas jeszcze tzw. muster drill czyli szkolenie na wypadek alarmu. Można krótko powiedzieć, że była to karykatura tego jak to powinno wyglądać i sprowadzało się to do tego, żeby o dowolnej godzinie zgłosić się na miejsce "swojej" zbiórki w statku (wg oznaczeń na kartach pokładowych i poniższej instrukcji) oraz odbić swoją kartę u czekającego tam jakiegoś biedaka (jaka to przyjemność czekać cały dzień w jednym miejscu na gości). Film ze szkoleniem trzeba było samemu obejrzeć przy elektronicznym check-in (bez tego nie da się zakończyć procedury - trwa tylko niecałe 2 minuty). I tyle. Gdybym był na statku pierwszy raz to po takim "szkoleniu" raczej nie miałbym pojęcia co zrobić, gdyby naprawdę ogłoszono jakiś tak zaczęliśmy nasze rejsowanie. Następnym razem napiszę kilka słów o maseczkach i tego jak teoretycznie i jak w praktyce wyglądają wymogi w tym co najbardziej różni obecny rejs od tych przedpandemicznych są niewątpliwie uciążliwości związane z noszeniem maseczek, wymogi dotyczące zachowania dystansu, ewentualne ograniczenia w schodzeniu na ląd w portach czy konieczność wypełniania kart zatem od zakładaliśmy rezerwację, NCL reklamowało rejsy jako "face mask-free" podkreślając wymóg, że wszyscy pasażerowie i załoga muszą być zaszczepieni. Przeglądając internetowe relacje z pierwszych rejsów NCL, które zaczęły w ostatnim czasie pływać na Alaskę czy po Karaibach można się dowiedzieć, że tam faktycznie tak one wyglądają. Europa zafundowała jednak operatorowi więcej komplikatorów, do tego dołożyła się zmienność i brak synchronizacji przepisów w różnych krajach i w opisie rejsów na stronie NCL zaczęły pojawiać się gwiazdki i inne ptaszki, które w legendzie informowały o wyjątkach, wyjątkach od wyjątków itd. W którymś momencie zaczęło to wszystko brzmieć tak absurdalnie (a pewnie było też uciążliwe do aktualizacji), że w końcu pojawił się - i chyba pozostał do dziś - krótki dopisek, że na rejsach w Europie maseczki mogą być wymagane ze względu na lokalne teorii na Norwegian Epic maski obowiązują w pomieszczeniach wewnątrz statku a na zewnątrz tylko tam, gdzie nie można zachować dystansu społecznego, którego nie zdefiniowano. Tyle teorii. Praktyka pokazuje, że w tych prostych zasadach chyba sama załoga się trochę gubi. Żeby nie robić z tego tematu epopei podsumuję temat krótko:* zdecydowana większość pasażerów maseczki nosi wewnątrz i nie nosi na zewnątrz* nie widać ani nie czuć jakiejś wielkiej presji załogi jeśli kogoś zobaczą bez maseczki; wyjątkiem jest wejście do bufetu, gdzie w żartobliwy sposób obsługa przypomina wszystkim o maseczkach i myciu rąk * w barach i restauracjach oczywiście siedzi się bez maseczek - bez względu na to, czy w danym momencie się je/pije czy nie * w teatrze jest 50/50 Aha, - no i oczywiście w kabinach maseczki nie obowiązują :-)Jest też w tym wszystkim trochę schizofrenii. Na przykład w spa teoretycznie maseczki obowiązują (bo jest zlokalizowane wewnątrz statku) ale sama pracownica powiedziała nam odkrywając przy tym Amerykę, że w saunie i łaźni parowej byłyby one trochę niepraktycznie a w pozostałych miejscach jak się rozłożymy na leżakach tak, że nikogo nie będzie w pobliżu to też nie ma takiego obowiązku. Z kolei w dzisiejszej statkowej gazetce odkryłem na ostatniej stronie dopisek (oczywiście małym druczkiem), że maseczki na statku są wymagane. Jak widać zasady się jakoś ucierają a życie toczy się swoją drogą opierając się na zdrowym rozsądku. I drugiej strony można śmiało powiedzieć, że maseczkowe zwyczaje na statku nie są szczególnie uciążliwe i problematyczne. Spokojnie można z nimi funkcjonować - szczególnie jeśli pod ręką ma się coś do picia :-)Kończąc ten temat dodam tylko, że do kabiny dostarczono nam zestawy z maseczką z logo NCL i płynem dezynfekującym: Maseczka po otwarciu opakowania ma bardzo intensywny zapach jakiegoś środka dezynfekującego więc najpierw musi sobie trochę poleżeć, żeby z niej można było zacząć komuś było mało, może dodatkowe maseczki dostać przy basenie w punkcie wydającym okazji jeszcze kilka słów na temat wymogów dotyczących zachowania dystansu - o tym będzie krótko. Norwegian załatwił to w prosty sposób: leżaki przy basenie są porozkładane po dwa z odstępem od kolejnej dwójki, w restauracjach i barach niektóre miejsca lub stoliki są oznaczone jako wyłączone z użycia, to samo dotyczy teatru. Dotyczy to zresztą nawet pisuarów w toaletach czy automatów w kasynie. Do tego w niektórych miejscach oznaczono ciągi komunikacyjne - osobno wejście, osobno wyjście itp. W zasadzie uciążliwości nie generuje to żadnej - wręcz poprawia komfort funkcjonowania chociaż średnio wierzę, że operator będzie w stanie utrzymać taki stan, gdy zacznie sprzedawać 100% miejsc - obecnie oferowane jest tylko ok. 60-75%. Jedyne dwa minusy tych zasad dotyczą ograniczenia ilości osób w windach (4 zamiast 12 lub 16) i mniejsza ilość dostępnych miejsc w teatrze co utrudnia rezerwację na najbardziej oblegane show. Ale jakoś sobie z tym radzimy i plusy przyjętych rozwiązań raczej przewyższają razem napiszę o kolejnej pandemicznej uciążliwości czyli o zasadach schodzenia na ląd w portach. W tym temacie dziwactw niestety nie tym schodzeniem na ląd to mówiąc szczerze chyba nikt do końca nie wie do końca, jak to działa. Wrócę znowu do momentu rezerwacji - według stanu na ten dzień miało nie być żadnego problemu i wszystko powinno funkcjonować po staremu tzn. chcesz iść zwiedzać miasto to schodzisz w porcie (sam lub na wycieczce) a jak nie chcesz to zostajesz na statku i korzystasz z jego atrakcji. Powód ten sam, o którym pisałem wcześniej: wszyscy pasażerowie i załoga muszą być zaszczepieni. Niestety niewiele później okazało się, że we Włoszech to nie będzie takie proste i zejście na ląd jest ograniczone tylko do wycieczek ze statku. Widać jednak, że w NCL pracują kreatywni ludzie bo zaraz wymyślili wycieczki z dopiskiem "on your own" lub "escorted", które polegały na tym, że cała grupa jedzie razem autobusem w jakieś ustalone miejsce, gdzie wszyscy się rozchodzą na samodzielne zwiedzanie a po iluś godzinach ma miejsce zbiórka i powrót na statek. Rządowi włoskiemu chyba nie o to chodziło:-). Pytanie, czy takie kreatywne podejście do wycieczek długo się utrzyma. Z drugiej strony sam zakaz też jest trudny do zrozumienia - skoro można przyjechać do Włoch i spędzić w nich ileś dni zmieniając do tego wszystkiego miejsca pobytu, trudno odkryć, co się zmienia jak już taka osoba wsiądzie na statek. No ale tu już zaczynam już wchodzić w tematy filozoficzne, a chyba nie statek pływa na trasie, którą wrzuciłem w pierwszym poście w kółko - i takich rundek zrobi jeszcze pewnie z 10 zanim wróci na zimę do Stanów. Patrząc na mapę rundka nawet na pierwszy rzut wygląda bezsensownie i nieoptymalnie - statek płynie z Civitavecchi do Neapolu a następnego dnia wraca do Livorno, robiąc bezsensowne kilometry czy mile. Te bezsensy są skutkiem braku synchronizacji przepisów i chęci poukładania portów w takiej kolejności, aby jednocześnie spełnić wymogi hiszpańskie i włoskie. Zresztą sama trasa była zmieniana wielokrotnie (pierwotnie obejmowała też porty we Francji) i nigdzie nie jest powiedziane, że jeszcze się nie zmieni. W końcu rundek do wykonania jeszcze trochę wchodzą na pokład w Barcelonie albo Civitavecchi - i wysiadają tydzień później w tym samym porcie, w którym zaczęli rejs. A ponieważ przepisy wjazdowe w obu krajach są różne skutkuje to tym, że przynajmniej na naszym rejsie pasażerowie, którzy wsiedli na statek w Barcelonie nie mogą zejść w portach włoskich nawet ze statkową wycieczką. Absurd trudny do zrozumienia. Żeby było "prościej" jeszcze inne zasady dotyczą pasażerów, którzy mieszkają lub w ciągu 2-óch tygodni byli w Wielkiej Brytanii. Nie wiem jak się to ma do tranzytu z USA np. przez Heathrow - czy to już pobyt na Wyspach czy jeszcze nie. Mówiąc szczerze jest to trudne do ogarnięcia i nie wiem nawet czy ma sens opisywanie tego, bo za tydzień może to wyglądać całkiem naszego punktu widzenia zasady wyglądają tak: jeśli chcesz zejść ze statku w porcie włoskim to tylko z wycieczką ze statku; w Hiszpanii można z kolei schodzić bez to jakoś szczególnie nie przeszkadzało bo jak napisałem na wstępie z góry zakładaliśmy, że mogą się włączyć jakieś "komplikatory" a na zwiedzanie specjalnie nie byliśmy tym razem nastawieni. Inaczej pewnie bym myślał, gdybym przyjechał na rejs ze Stanów i na miejscu się okazało, że możliwości zwiedzania są ograniczone do wycieczek ze statku. Punkt widzenia jak zwykle zależy od punktu plan był taki, aby w porcie w Neapolu skorzystać z wycieczki "Pompei escorted", która oznaczała de facto transfer do Pompei i możliwość samodzielnego zwiedzania. Po wejściu na statek okazało się, że wycieczka jest wyprzedana. Wpisaliśmy się na listę rezerwową (było już na niej 18 innych osób) ale nic z tego nie wynikło i pobyt w Neapolu spędziliśmy na błogim lenistwie na statku. Generalnie jeśli chodzi o wycieczki organizowane przez NCL to większość jest naprawdę niezła (korzystałem z nich wielokrotnie - ale poza Europą) - ale trzeba powiedzieć, że z cenami operator odleciał ostatnio w przysłowiowy kosmos. W obecnych cennikach trudno znaleźć cokolwiek poniżej 100 USD a zdarza się, że 3-4 godzinna wycieczka bez żadnego lunchu potrafi kosztować blisko 200 USD. Dla mnie totalny absurd a w generalnie łatwej do samodzielnego zwiedzania i raczej bardziej niż mniej bezpiecznej Europie - absurd do kwadratu. Dla naszego rejsu katalog wycieczek wyglądał następująco: Od pewnego czasu NCL oferuje promocję "Free at Sea" w różnych wersjach w ramach której, za dopłatą uzależnioną od długości rejsu (np. dla tygodniowych - 99 USD/osobę) można otrzymać jeden lub kilka dodatków: pakiet napojów, posiłki w standardowo dodatkowo płatnych restauracjach tematycznych, dostęp do internetu, opłacone z góry napiwki czy w końcu upust 50 USD na wycieczki w każdym porcie. I jakoś tak się dziwnie składa, że odkąd oferowany jest ten ostatni dodatek, ceny wycieczek zadziwiająco podrożały. Dziwny zbieg okoliczności...Co do Barcelony dostaliśmy dzisiaj paski na rękę, które pozwolą nam zejść ze statku ( i mam nadzieję, że również wrócić) ponoć bez problemu. Ale co ciekawe - osoby, które w ubiegłą niedzielę rozpoczynały rejs w Barcelonie muszą przed zejściem na ląd mieć wykonany test antygenowy 24 godziny wcześniej - i dopiero z wynikiem tego testu w ręku mogą opuścić statek. Dziwne. Dzisiaj (sobota na morzu) wykonywano właśnie dla nich jak to wszystko zrozumieć ? Na szczęście dla nas powyższe komplikatory nie są wielkim problemem - ale jeśli ktoś będzie rozważał rejs w najbliższym czasie i był nastawiony inaczej niż my na większe zwiedzanie, lepiej żeby się zapoznał z aktualnymi zasadami no i chyba liczył na to, że do czasu wypłynięcia nic się nie zmieni :-)Pod tym względem w stosunku do czasów przed-COVID-owych zmieniło się bardzo dużo i cokolwiek by nie mówić, są to zmiany zdecydowanie na dla odmiany będzie o pobycie w Barcelonie. Dopłynęliśmy do portu bladym świtem, pobyt zaplanowany jest na cały dzień (do 18) ze sporą wymianą pasażerów. Rano było o dziwo zimno ale w ciągu dnia pogoda zmieniła się diametralnie - pewnie jak na tutejsze warunki nic specjalnego ale dla nas byłoby to piękne wcześniej dostaliśmy informację o konieczności wypełnienia formularzy lokalizacyjnych oraz bransoletki, które miały nas odróżnić w porcie od pasażerów dopiero rozpoczynających podróż: Samo zejście ze statku i logistyka wyglądają praktycznie tak samo jak w czasach przed-COVID-owych. Wszystko odbyło się bardzo sprawnie, o dziwno nie było żadnych kontroli - nikt nie sprawdzał ani paszportów COVID-owych ani kart lokalizacyjnych. Wyszliśmy z terminala prosto do autobusu portowego. Zmieniła się nieco jego trasa - teraz przystanek końcowy położony jest w okolicy WTC a nie kolumny Kolumba - ale to drobnostka. Zmieniła się również cena - obecnie przejazd kosztuje 4,5 EUR za osobę w dwie strony i 3 EUR w uwzględniający jedną z wersji "programu obowiązkowego" zajął nam kilka od La Rambli i jej bliskich okolic: ...po czym dotarliśmy na Placa de Catalunya: ...a stąd metrem pojechaliśmy zobaczyć postępy na trwającej już dobrze ponad 100 lat budowie Sagrada Familii: Porównując z 2019 rokiem, kiedy byłem w Barcelonie ostatni raz, turystów jest zdecydowanie mniej. W metrze i pomieszczeniach zamkniętych obowiązują maseczki i trzeba uczciwie powiedzieć, że są one traktowane bardzo poważnie - trudno zobaczyć kogoś bez do Sagrada Familii budowa trwa w najlepsze. Myślałem, że główna wieża Sagrady będzie już bardziej widoczna - ale widać muszę jeszcze poczekać. Być może pandemia miała na to jakiś wpływ - w końcu liczba turystów spadła radykalnie a opłaty za zwiedzanie bazyliki stanowią istotną część wpływów na jej dalszą budowę. Tak, czy inaczej widać, że budowa się toczy i mam nadzieję, że nic jej nie przerwie bo miejsce jest niesamowite - tak z zewnątrz jak i naszym przystankiem była Palca de Espanya: Akurat załapaliśmy się na przejazd kawalkady traktorów z jakimiś transparentami w eskorcie policji - jak widać rolnicy (chyba...) nie tylko u nas wyrażają w ten sposób swoje niezadowolenie z czegoś. Trudno powiedzieć o co chodziło ale sprzęt mieli całkiem niezły :-) Z Placu Hiszpańskiego przyjęliśmy azymut na Font Magica i położony wyżej Palau Nacional, w którym zlokalizowane jest muzeum sztuki katalońskiej. Trasę można spokojnie polecić - piękne widoki a do tego co krok schody ruchome więc trudno się zmęczyć :-) Będąc już na wzgórzu zaliczyliśmy małą wizytę w okolicach dawnych obiektów olimpijskich z 1992 roku - swoją drogą szacunek budzi to, że te tereny nie tylko żyją ale są cały czas wykorzystywane do jakichś imprez (na stadionie stała scena po imprezie a Palau Sant Jordi gościł jakieś targi albo sympozjum). Poza tym sporo piknikujących mieszkańców - totalny kontrast porównując do obiektów np. z Aten. Naszą wycieczkę zakończyliśmy przy forcie Castell de Montjuic, który niemalże "wisi" na wzgórzu nad portem, w którym zacumował nasz statek: Przy okazji była w końcu szansa na wykonanie fotki Norwegian Epic: Obok nas zacumował największy wycieczkowiec na świecie - Harmony of the Seas (zasłonięty częściowo na fotce przez jakieś silosy), chociaż obecnie pływają już trzy bliźniacze jednostki (a czwarta jest w drodze) więc w sumie trudno powiedzieć, który tak naprawdę jest największy:-) Na koniec kilka widoczków na Barcelonę, z obowiązkową dominującą Sagradą Familią: Miasto jak zwykle przepiękne. Byłem tu n-ty raz ale jakoś nigdy nie mam dość :-)Kontynuując poprzedni wątek, po wypłynięciu z Barcelony płynęliśmy praktycznie równolegle do Harmony of the Seas. Tak wyglądał w świetle księżyca z naszego balkonu: Rano okazało się, że "zaparkował" naprzeciwko nas w porcie Palma de Mallorca: Tak w ogóle to port w Palmie wyglądał jak za najlepszych czasów biznesu związanego z wycieczkowcami. W sumie pięć statków z pasażerami, w tym dwa całkiem konkretne (nasz i wspomniany Harmony): Zanim wybraliśmy się na spacerek do Palmy, mały widoczek na stolicę Majorki: ...z dominującą katedrą nieporównywalną wielkością z czymkolwiek w mieście: Nasz statek zacumował przy nabrzeżu bliżej miasta (dalsze nabrzeże było zajęte przez Harmony of the Seas). Do Palmy wybraliśmy się piechotą - chociaż można skorzystać również z miejskiego autobusu za 2-3 EUR w zależności od nabrzeża; jeździ raz na godzinę (linia nr 1), bilety dostępne u kierowcy. Spacerek zajmuje niecałą godzinę, piękna promenada wzdłuż wybrzeża wręcz do niego zachęca: A to kilka widoczków po drodze do centrum: Sam port w Majorce to pokaz jachtowej mody - dosłownie setki jednostek. Duże i małe, z żaglem i bez żagla, wśród nich katamarany i oceaniczne jednostki niewiele mniejsze od małych statków wycieczkowych. Na niektórych z nich, ich pasażerowie rozkładali się do klimatycznego śniadania. Po prostu bajka. Zawsze miło popatrzeć: Dla zainteresowanych: po drodze do portu jest biuro pośrednika zajmującego się sprzedażą jachtów - ciekawy biznes. Ceny promocyjne to nieco poniżej miliona euro, średnie jednostki to 2,5-3,0 miliony, przy naprawdę dużych cen nie było ale zapewne jest to odpowiednio więcej?Pooglądać zawsze można...Absolutną dominantą Palmy jest katedra. Nic nie jest w stanie się z nią równać. Warto wiedzieć, że w jej wykończenie "maczał palce" Antonio Gaudi znany z Sagrady Familii, o której pisałem w poprzednim poście: Stare miasto Palmy to bajki ciąg dalszy. Co uliczka to jakaś atrakcja - jak nie zabytek to uroczy placyk czy ryneczek, platanowa alejka, kamieniczka od której nie można odwrócić wzroku....
To nie będzie nic wielkiego - krótki, tygodniowy rejs po Morzu Śródziemnym. Trasa miej lub bardziej oklepana. Miasta po drodze bardzo popularne i wielokrotnie opisywane na forum w związku z tym niespecjalnie będę o tym pisał bo nie ma sensu powielać czegoś co inni zrobili na pewno lepiej. ZWIEDZANIE PORTÓW BEZ OGRANICZEŃ. NOWE WYTYCZNE ARMATORÓW. PYTANIA => ZADZWOŃ PODSTAWOWE RÓŻNICE W RODZAJACH KABIN Zapraszamy do zapoznania się z różnicami w rodzajach kabin, szczególną uwagę zwracamy na kabiny z all inclusive - poźniejsze dokupienie pakietu jest mniej korzystne niż wcześniejszy odpowiedni wybór. - MY CRUISES - cena zawiera zakwaterowanie w kabinie wybranej kategorii (możliwość jej wyboru) bez pakietów napojów, możliwość wyboru tury kolacji (w zależności od dostępności), śniadanie do kabiny płatne dodatkowo, naliczanie punktów z tytułu karty Costa Club, elastyczne warunki zmian w rezerwacji. - ALL INCLUSIVE - cena zawiera zakwaterowanie w kabinie wybranej kategorii (możliwość jej wyboru) z pakietem napojów "MY DRINKS" (piwo, wino, napoje, mocne alkohole, likiery, koktajle np. Aperol Spritz, Mojito czy Piña Colada - w restauracjach, barach i dyskotece + 1 butelka 0,5l wody dziennie, dla osób małoletnich napoje bezalkoholowe), możliwość wyboru tury kolacji, możliwość zamówienia śniadania do kabiny w cenie rejsu, naliczanie punktów z tytułu karty Costa Club, elastyczne warunki zmiany rezerwacji, zniżka 10% na kolejny rejs zaplanowany w następnych 12 miesiącach. - APARTAMENTY - cena zawiera zakwaterowanie w najlepszych kabinach typu Suite (możliwość jej wyboru) z pakietem napojów "MY DRINKS PLUS" (wszystkie napoje w restauracjach, barach i dyskotece, serwowane na szklanki - obejmuje marki premium oraz napoje z minibaru w kabinie - z wyjątkiem statków, na których w kabinach nie ma minibaru), możliwość wyboru tury kolacji, możliwość zamówienia śniadania do kabiny w cenie rejsu, room service 24 h w cenie rejsu, naliczanie punktów z tytułu karty Costa Club, elastyczne warunki zmiany rezerwacji, zniżka 10% na kolejny rejs zaplanowany w następnych 12 miesiącach. KABINY 3/4 osobowe nie są dostępne we wszystkich kategoriach, a ich liczba jest ograniczona - sprzedaż tylko po potwierdzeniu. PAKIETY NAPOJÓW Klienci którzy zakupili kabiny MY CRUISE mają możliwość wykupienia na czas rejsu pakietu napojów. Pakiety obejmują nielimitowane napoje alkoholowe i bezalkoholowe. Rozwiązanie kosztowo droższe niż wcześniejszy wybór kabiny All INCLUSIVE lub APARTAMENTU. - MY SOFT DRINKS - pakiet napojów (kawa, herbata, napoje i koktajle bezalkoholowe, napoje energetyczne, soki, woda) - MY DRINKS - pakiet All Inclusive (piwo, wino, napoje, mocne alkohole, likiery, itd - w restauracjach, barach i dyskotece, koktajle np. Aperol Spritz, Mojito czy Piña Colada - w restauracjach, barach i dyskotece oraz butelka wody 0,5 l dziennie) - MY DRINKS PLUS - pakiet All Inclusive (wszystkie napoje w restauracjach, barach i dyskotece, serwowane na szklanki - obejmuje marki premium oraz napoje z minibaru w kabinie - z wyjątkiem statków, na których w kabinach nie ma minibaru) Wykupienie pakietu napojów lub formuły all inclusive jest możliwe jedynie na czas całego rejsu dla wszystkich osób podróżujących w jednej kabinie lub w ramach jednej rezerwacji. WYCIECZKI FAKULTATYWNE i ich ceny przedstawimy klientom na zapytanie. INTERNET. Na pokładzie statku można zamówić jeden z pakietów, gwarantujących dostęp do internetu przez Wi-Fi. Ceny mogą ulec zmianie wynikającej z rozwoju technologicznego, dlatego też wiążące szczegóły przedstawimy w momencie rezerwacji. PŁATNOŚCI - na pokładzie statku obowiązuje bezgotówkowy system opłat. Należność reguluje się ostatniego dnia rejsu gotówką (wpłata depozytu ok. 250€/kabina pierwszego dnia rejsu) lub kartą kredytową (VISA, Mastercard, American Express) na podstawie zbiorczego rachunku. Karty kredytowe należy zarejestrować zaraz po zaokrętowaniu. W związku ze zmieniającą się sytuacją epidemiologiczną zasady mogą ulec zmianie w każdym czasie i należy je potwierdzić z działem rezerwacji przed wyjazdem. Prosimy także o śledzenie informacji o wjeździe do kraju zaokrętowania oraz krajów na trasie rejsu na stronie: WCZESNA REZERWACJA rejsu to najlepszy sposób na dobrą cenę i większy wybór kabin - szczególnie jeśli zależy Ci na kabinie dla 4 osób. UBEZPIECZENIE KOSZTÓW REZYGNACJI lub KOSZTÓW PRZERWANIA IMPREZY TURYSTYCZNEJ – jeżeli martwisz się o sytuacje, które mogą pokrzyżować Twoje plany urlopowe - ubezpiecz koszty rezygnacji lub przerwania wyjazdu. PAMIĘTAJ!! termin zawarcia tego typu ubezpieczenia jest ściśle określony! Zgłoś chęć zawarcia takiego ubezpieczenia w trakcie dokonywania swojej rezerwacji. Chcesz poznać zakres odpowiedzialności? Chcesz mieć odpowiednio dobrany wariant ubezpieczenia - zadzwoń do konsultanta lub zobacz szczegóły na stronie Ile kosztuje rejs po Morzu Śródziemnym? Ceny za rejs wycieczkowcem będą natomiast znacznie wyższe w sezonie, kiedy panuje o wiele lepsza pogoda. Przykładowo 8-dniowy rejs w lipcu 2024
Z obowiązku wspomnę o jeszcze jednym przybytku, o którym przynajmniej na forach rejsowych krążą legendy - restauracji Haven. Jest ona (podobnie jak bar Haven i kilka innych zastrzeżonych miejsc) częścią statku, do której nie mają dostępu zwykli zjadaczy chleba. Mówiąc inaczej to taki "statek na statku" ze swoim basenem, pokładem plażowym czy wspomnianymi przybytkami kulinarno-gastronomicznymi. Korzystać z niego mogą wyłącznie goście wynajmujący apartamenty Haven (część spośród wszystkich apartamentów). Ich powierzchnie dochodzą nawet do 100 m2 - to zupełnie inny level rejsowania. Jeśli ktoś byłby zainteresowany menu, mam prośbę o wiadomość - podobnie jak inne były dostępne w aplikacji Norwegiana w formacie PDF stąd miałem okazję przynajmniej je przejrzeć i się niestety obejść smakiem :-)Co do samego funkcjonowania restauracji i zamawiania dań - można posługiwać się zarówno QR-kodami znajdującymi się na stolikach jak również tradycyjnym (papierowym) menu, które kelnerzy i tak zawsze przynoszą. Podobnie jest to zorganizowane w do barów - na statku jest ich zlokalizowanych kilkanaście. Część z nich jest ogólna, część mocno specjalizowana (np. whisky bar, martini bar itd.). Generalnie nie ma miejsca na statku, z którego do baru byłoby szczególnie daleko :-) Poza tym po wszystkich ogólnodostępnych pokładach cały czas kręcą się kelnerzy, którzy przyjmują na bieżąco zamówienia - czasem się nawet nie wie, z którego baru przynoszą nam do cen w barach do niskich nie należą - szczególnie jak się doda obowiązkowe 20% napiwków. My korzystaliśmy z pakietu napojów, który dołączony został do rezerwacji w promocji i zawsze jeśli tylko taka możliwość jest polecam z niej korzystać. Jeśli chodzi o ceny to przykładowo (bez napiwków) piwo kosztuje 6-7 USD, popularne drinki (Mojito, Margarita itp.) 11-13 USD, napoje gazowane 3 USD. Bardziej wyszukane whisky potrafią kosztować nawet 20 USD. Pakiet napojów nie ma ograniczeń co do ilości drinków w ciągu dnia; jedynie co do ich wartości - jeżeli kosztują w karcie powyżej 15 USD płaci się tylko nadwyżkę. Z obowiązku dodam, że pakiet można rozszerzyć tak, aby nie zawierał tych ograniczeń a także wyłączeń (standardowy pakiet mimo nazwy "premium" nie obejmuje np. Starbucks'a, wyciskanych soków czy wody butelkowanej) - ale to droga impreza; może dla koneserów ma jakiś dziwniejszych barów jest bar lodowy - Skyy Vodka Bar, w którym panuje temperatura minus kilkanaście stopni. Przed wejściem obsługa zapewnia odpowiednią "kufajkę", aby nie zamarznąć. Jest tam serwowanych wyłącznie kilka drinków nie objętych pakietami napojów. Nie byliśmy więc wrażeń nie mamy koniec warto wspomnieć o barze Starbucks. NCL sukcesywnie wprowadza go na kolejne statki, teraz chyba jest już na wszystkich. Menu zamieszczam poniżej - nie zawiera ono raczej niczego zaskakującego a miejsce jest wystandaryzowane jak na lądzie: Żeby zamknąć temat barów, warto wspomnieć o ich przyległościach, z których można korzystać. Po pierwsze jest to gigantyczne kasyno z dziesiątkami automatów i gier stolikowych: Do tego dochodzi kręgielnia: ...i masa drobniejszych ale przydatnych sprzętów: np. stołów bilardowych czy automatów łatwo się domyślić, prawie nic z tych dodatków nie jest za darmo ale to chyba nic odkrywczego ani zaskakującego :-)@rllDNL - jeśli wchodzisz do płatnej restauracji w ramach pakietu to wydaje mi się (ale głowy uciąć nie dam), że jakichś ograniczeń nie ma. Inna sprawa, co by było gdyby ktoś zamówił np. 5 steków :-) Np. w Cagney's nasz pobyt wycenili na 162 dolary - na koniec dostaliśmy rachunek, który od razu został z kolei wchodzi się na voucher statusowy to są ograniczenia opisane w voucherze - np. jedna przystawka, jedno danie główne kilka informacji na temat różnego rodzaju atrakcji dostępnych dla pasażerów Norwegian z najbardziej popularnych atrakcji jest niewątpliwie statkowy aquapark z kilkoma basenami (raczej rekreacyjnymi) i jakuzzi oraz zjeżdżalniami: Całość jest zlokalizowana na najwyższym zewnętrznym pokładzie. W przypadku kiepskiej pogody jest też raczej bezużyteczna. To jeden z powodów, dla których Epic nie pływa praktycznie nigdy w okresie zimowym po wodach, gdzie temperatury są niskie. Tu zostawia pole wycieczkowcom z basenem posiadającym możliwość zasunięcia rufie statku znajduje się wydzielona część rekreacyjna adresowana tylko do dorosłych (aczkolwiek na tym rejsie nie miało to wielkiego znaczenia ze względu na brak dzieci). Składa się na nią niewielki basen i dwa jakuzzi oraz strefa wypoczynkowa z rozłożonymi amfiteatralnie leżakami. W ciągu dnia nie jest tu odtwarzana głośna muzyka ani nie grają zespoły na żywo: W centralnej części statku zlokalizowane jest również boisko wielofunkcyjne, które w razie potrzeby pełni także funkcję lądowiska dla helikopterów: Dopełnieniem całości są dwie ścianki wspinaczkowe, na których codziennie organizowane było coś na kształt nieformalnego turnieju: ...oraz nieźle wyposażona siłownia: Wszystkie w/w atrakcje są dostępne dla wszystkich bez żadnych dodatkowych opłat, zapisów czy rezerwacji. Jedynie w siłowni mogą się pojawić opłaty w przypadku korzystania z zajęć grupowych lub indywidualnych z trenerem - ale samodzielne korzystanie z urządzeń jest możliwe dla każdego w cenie Epic posiada również bardzo funkcjonalne spa ze strefą termalną. W jej skład wchodzi wewnętrzny duży basen whirpool, kilka saun oraz strefa wypoczynkowa. Ze względu na ograniczenia nie zamieszczam zdjęć z tej strefy ale można je bez problemu znaleźć na oficjalnych i nieoficjalnych filmach NCL np. na Youtube. Dostęp do tej strefy jest płatny (159 USD za osobę na 7 dni, w przypadku zakupu przed rejsem cena zwykle jest o 20 USD niższa). Strefa spa oferuje również wiele różnego rodzaju masaży i zabiegów - aczkolwiek moim skromnym zdaniem ich ceny odbyły podobną podróż w kosmos jak ceny wycieczek oferowanych przez kolejnym poście napiszę kilka słów nt. tego jak funkcjonuje statkowa rozrywka.@tropikey - cena za rejs na MSC Grandiosa jest minimalnie niższa (ok. 20 EUR/os.) niż kosztowała cena kabiny wewnętrznej na Norwegian Epic gdy my rezerwowaliśmy rejs. Napiwki kosztują również nieco mniej. My dodatkowo wzięliśmy pakiet "Free at Sea" za 99 EUR/os. - pewnie MSC również oferuje jakieś dodatkowe pakiety. Rejs po tej samej części Morza Śródziemnego z nieco innymi portami. Główna różnica to brak możliwości indywidualnego zejścia na ląd na statku MSC (na Norwegian Epic nie było z tym problemu w Hiszpanii; we Włoszech można było korzystać z wycieczek). Statek prawie nowy, atrakcji znając życie nie brakuje :-) Wracając do naszego rejsu jeszcze kilka słów na temat muzyki i rozrywki na cały dzień w barach można było zobaczyć występy różnych artystów na żywo. Zaczynając od sceny w strefie basenowej: ...kończąc na barach w okolicach kasyna: Na statku dostępny jest również teatr z kilkuset miejscami na widowni: W teatrze mieliśmy okazję być 4-krotnie: na solowym występie wokalistki i skrzypaczki, która reprezentowała Islandię na Eurowizji, występie zespołu stylizowanego na Beatelsów oraz dwóch dużych show. W teatrze obowiązuje zakaz wykonywania zdjęć podczas show - zdaniem niektórych bardziej rygorystycznie egzekwowany niż obowiązek noszenia maseczek wewnątrz statku :-) W związku z tym mogę wrzucić tylko fotkę sprzed seansu: Dwa duże show, o których wspomniałem to musical z Broadway'u - Priscilla Queen of the Desert i show taneczne - Burn the Floor. Oba należą do najlepszych spektakli, jakie miałem okazję widzieć na statkach. Oba miałem zresztą okazję widzieć wcześniej jakiś czas temu na tym samym statku i byłem mile zaskoczony, gdy zobaczyłem ponownie tych samych aktorów w głównych rolach. Wykonanie naprawdę perfekcyjne, świetna muzyka, tancerze na scenie wykonują cuda. Zdecydowanie oba te przedstawienia trzeba mieć rezerwacje - można je założyć w jednym z elektronicznych totemów na statku lub w punkcie rezerwacji obok teatru. Gdy weszliśmy na statek na oba były dostępne już tylko ostatnie miejsca więc mogę tylko poradzić, aby zrobić to od razu po z show w programie dnia jest wystawiane dwa razy w godzinach wieczornych; przy czym Priscilla i Burn the Floor było można zobaczyć w dwa różne dni. Pomimo tego wszystkie miejsca były zarezerwowane: Brak rezerwacji nie oznacza całkowitego braku możliwości udziału w show. Na około 5 minut przed rozpoczęciem spektaklu mogą do teatru wejść osoby nie posiadające rezerwacji - o ile są jeszcze miejsca. I z reguły jakaś ich część innych atrakcji warto wymienić jeszcze klub z duetem pianistów, którzy potrafią chyba zagrać wszystko :-) Koncert życzeń - wrzucasz do kapelusza karteczkę co chcesz usłyszeć, po każdym kawałku jest losowanie z kapelusza i tak cały wieczór :-) Wspomniani wcześniej Beatelsi z kolei występują w statkowym klubie Cavern - o ile nie mają w danym dniu występu w teatrze: Dla spragnionych rozrywek umysłowych, kilkakrotnie w ciągu dnia były organizowane różnego rodzaju quizy: To wszystko uzupełniały imprezy na górnych pokładach statku w godzinach wieczornych: Również wybierając się na kolację do Manhattan Dining Room można było posiedzieć w bardzo miłej atmosferze: Całość uzupełniały show cyrkowe (płatne) organizowane w dedykowanym do tego celu i stylizowanym na cyrk pomieszczeniu a także inne aktywności, które trudno zliczyć i spamiętać. Nuda raczej nie groziła nikomu :-)Tak jak pisałem wcześniej, w portach włoskich spędziliśmy czas na leniuchowaniu na pokładzie statku. Ale nie można powiedzieć, że nic nie widzieliśmy :-) Coś tam z pokładu było Neapol i umrzeć - tak przynajmniej mówi popularne przysłowie. Akurat port dla statków wycieczkowych znajduje się blisko centrum miasta - aczkolwiek jego okolica od niepamiętnych dla mnie czasów jest jednym wielkim placem budowy. Pomimo tego niektóre widoczki nie mogą się nie podobać: Z przeciwnej strony nad miastem dosłownie "wisi" Wezuwiusz: Odpływając z Neapolu do Livorno była jeszcze okazja rzucić okiem na popularne wśród turystów Capri: Drugie w kolejności Livorno to niewielkie miasteczko miasto, które przez większość statkowych turystów służy jako punkt wypadowy do Pisy ewentualnie Florencji (chociaż moim zdaniem to już daleko). Widoki zbyt powalające nie są również dlatego, że wycieczkowce cumują tutaj w porcie przemysłowym: W Cagliari jeden jedyny dzień naszego rejsu pogoda się popsuła i do wczesnych godzin popołudniowych miejsce wszechobecnego wcześniej słońca zajęły chmury i całkiem porządnie się rozpadało. Później było tylko lepiej. To panorama na najstarszą część Cagliari: W porcie uwagę zwracał potężny jacht - znając życie jakiegoś szejka, sułtana lub innego oligarchy :-) W ten sposób relacja powoli dobiega końca. W kolejnym poście wrzucę jeszcze kilka fotek programów dnia dla zainteresowanych.@igore - bardzo słuszna uwaga, niniejszym odszczekuję i koryguję :-)A tak na poważnie to miałem okazję być tam kilkukrotnie i uważam, że to naprawdę warte zobaczenia miasto. Jego problem niestety polega na tym, że Pisa i Florencja mają większą siłę przyciągania albo lepszy kilka słów na temat programu dnia. Dawniej był on dostarczany codziennie do kabiny - wieczorem na dzień następny. Obecnie pod płaszczykiem COVID (ale nie bardzo rozumiem o co chodzi) nie jest dostarczany, chyba że ktoś o to poprosi. My poprosiliśmy i codziennie wieczorem na nas wrzucam przykładowy program - będzie on uzupełnieniem tego co napisałem (z pewnością w relacji pominąłem to i owo):
Rejs + przelot. Podczas rejsów wycieczkowych z polskim pilotem organizowane są wycieczki fakultatywne z polskojęzycznymi przewodnikami pozwalające zobaczyć najciekawsze zabytki i atrakcje odwiedzanych portów. Polski pilot także jest rezydentem na statku, który tłumaczy gazetki pokładowe oraz menu. Zapraszamy do skorzystania z naszej ZOSTAW SUBSKRYBCJĘ I BĄDŹ NA BIEŻĄCO :) Dołącz do #teampajak Nowa kolekcja Podróże Wojownika wspólnie z Extreme Hobby ! Mega POLECAM !https://extremehobby.eu Polacy coraz częściej decydują się wybrać na rejs wycieczkowy podczas wakacji. Jeszcze do niedawna ta forma turystyki była w naszym kraju mało znana, zarezerwowana jedynie dla najbogatszych. Dzisiaj rejsy wycieczkowcami są coraz popularniejsze i bardziej dostępne cenowo. Dlaczego warto wybrać się podczas wakacji na rejs wycieczkowcem? Najlepsze Rejsy wycieczkowe w: Morze Śródziemne to: Malaga: rejs katamaranem o zachodzie słońca z lampką cavy. Benalmadena: rejs z obserwacją delfinów. Lloret de Mar: wycieczka katamaranem z grillem i napojami. Z Ajos Nikolaos: rejs na wyspę Spinalonga z przewodnikiem. Rejsy po Morzu Śródziemnym. Oferta w PDF. Termin: 29.06.2024 - 06.07.2024. Statek: MSC Grandiosa - rejs z pełnym wyżywieniem oraz pakietem napojów EASY. Co prawda podobnie jak w przypadku podróży lotniczych, tak i w przypadku rejsów statkiem, obowiązuje nas limit wagowy bagażu, jednak nie jest on tutaj tak restrykcyjnie przestrzegany. Raczej nie zdarza się ważenie walizek, a turyści nie są zobowiązani do dopłat za nadprogramowe kilogramy. W zależności od linii zazwyczaj każdemu z
Poszukuję towarzyszy podróży ️ Termin rejsu14.10 - 21.10 br. ⚓️bardzo dobra cena ️ ⚓️dzieci do 17 roku życia tylko 578€ ️ ⚓️przelot w cenie ️ ⚓️polski pilot na całej trasie ️ ⚓️PROMOCJA- za każdą
Rejs po Morzu Śródziemnym. Śródziemnym dojazdem na własną rękę reszta wygląda podobnie — standardy i wyżywienie są na wysokim poziomie. Firma zapewni kilka rodzajów kabin: rejs balkonem i wewnętrzne, posiłki będą już wliczone w cenę. Zwykła, dwuosobowa kabina statkiem koszt złotych, czyli od osoby zł.
1Kqe.